Ostatnimi czasy Mikołaj uwielbia rysować smoki, węże i bazyliszki. Dzisiaj rano wbiega do kuchni, gdy ja robię śniadanie.
– Tato, tato – narysujemy Bazyliszka, który patrzy w lewą stronę.
– Czy ja jestem twoim tatą ? – odpowiadam.
– No nie, tylko mamą….. A gdzie jest tata? – pyta Mikołaj
– Poszedł do sklepu – odpowiadam
-Nie do sklepu, tylko do supermarketu – stwierdził Mikołaj.
Ciekawe skąd Mikołaj zna to słowo?
Za jakąś chwilkę, przychodzi Wiesiek ze sklepu i opowiadam mu cały dialog. Na to Mikołąj wystawia głowę ze swojego pokoju i potwierdza zadowolony
– To prawda, tak było 🙂
A opowiadania o smokach, wężach i bazyliszkach to już zupełnie inna historia….