Niesforny księżyc

moon
fot. fotoirlandia.com

Uczymy Mikołaja kalendarza, zegarka (czasu), przemijania dnia i nocy (w dzień świeci słońce w nocy świeci księżyc) .  Wszystko idzie dobrze, gdyby nie to, że pewne niesforne zjawiska nam burzą wszystko.

Mikołaj je zupę, ja go pilnuje żeby jadł. Jest dzień, pora obiadowa, niedziela.

– Tato, czemuuu księżyc świeci?

– Gdzie ci świeci, przecież jest dzień.

– O tam!

I pokazuje w biały dzień świecący księżyc nad naszym oknem. Miałem trudności z odpowiedzią. Grunt mi się zawalił pod nogami.  Tych pytań CZEMUUUU jest coraz więcej (na szczeście)