Jak bym chciał mieć sobowtóra

sobowtór

Mikołaj je zupę (zupa podzielona na dwie miseczki, żeby szybciej stygła) i marudzi:

– No nie, dwie miski, a ja tylko jeden! Jak ja to mam zjeść przecież mam tylko jedną głowę, a zupek jest dwie. Chciałbym mieś sobowtóra. Ja bym zjadł jedną zupkę, a sobowtór drugą.

Sobowtór też by się przydał do odrabiania lekcji, sprzątania, chodzenia do szkoły … ale do grania na komputerze i czytania książek i oglądania telewizji już pewnie nie był by mu potrzebny.

Marzenia i problemy te same co u innych dzieci tylko często trochę inaczej wyrażane. Czasem w sposób niejednoznaczny i skomplikowany. Żeby go dobrze zrozumieć trzeba wiedzieć czym Mikołaj się aktualnie interesuje, co czytał lub oglądał, żeby zrozumieć jego logikę wypowiedzi. Jeśli ktoś ma chęć i czas to dopyta i dowie się wszystkiego. A jeśli nie to pomyśli co za głupoty ten chłopiec opowiada.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *